Trochę dziwny tytuł, ale zaraz opowiemy, o co nam chodzi.
Aranżacje wnętrz z umiarem mogą mieć różne znaczenie, ale skupmy się na jednym z nich. Czasem urządzający swoje domy czy mieszkania zbyt bardzo się starają, np. być modni, mieć jak najwięcej gadżetów elektronicznych, jak najwięcej przedmiotów tworzących nastrój czy jak najwięcej roślin.
Designerzy wnętrz zalecają jednak umiar w projektowaniu wnętrz, przynajmniej na początku drogi i kierowanie się zasadą „im mniej, tym lepiej”.
Dlaczego?
Nigdy do końca nie wiemy, jak naprawdę będziemy się czuli w urządzonym już domu czy mieszkaniu oraz jak funkcjonalne ono będzie. Czasem może okazać się, że już po zamieszkaniu będziemy chcieli coś zmienić, ponieważ będzie nam przeszkadzało czy będzie nas denerwowało. Takich sytuacji można częściowo uniknąć, mieszkając przez jakiś czas „na próbę”.
Jakiś przykład?
Na etapie projektu wnętrz nie wiemy, z której strony sofy będzie nam się wygodniej siedziało, a więc nie do końca też wiemy, gdzie postawić lampę do czytania. Co za tym idzie, do różnych miejsc może pasować inna lampa. Z ostateczną decyzją co do jej wyboru możemy się wstrzymać chwilę, aż miejsce do czytania przetestujemy.
Ta sama zasada może dotyczyć wielu drobiazgów: z której strony postawić gazetnik, gdzie powinno być miejsce na tacę z owocami itp. itd.
I jeszcze jedna zasada, o której wspominają projektanci: w aranżacji wnętrz mamy prawo zmieniać zdanie i dobrze byłoby, gdyby wnętrze zaprojektowane było na tyle elastycznie, aby nam to umożliwiało.